Brytyjska ekipa postanowiła oprotestować wyniki głównej czasówki na Shanghai International Circuit. Wszystko rozchodzi się o zachowanie Carlosa Sainza.

Drugi dzień weekendu w Szanghaju to dla amerykańskiego zespołu przeplatanka dobrej dyspozycji. Kevin Magnussen dojechał wyścig sprinterski na dziesiątej pozycji, ale w kwalifikacjach do niedzielnego Grand Prix odpadł już w Q1. Zaś Nico Hulkenberg dojechał na linię mety sprintu jako ostatni samochód na torze, żeby w kwalifikacjach pokazać umiejętności, które zagwarantowały mu udział w Q3 oraz P9 na starcie do głównego wyścigu.

Fernando Alonso po raz kolejny dał pokaz jazdy sięgając w sesji kwalifikacyjnej przed głównym wyścigiem w Chinach po trzecie pole startowe. Jego zespoły kolega był zdecydowanie mniej zadowolony, gdyż nawet nie awansował do Q3.

Niemiecki zespół wyraźnie odczuł trudności weekendu sprinterskiego podczas sobotnich zajęć w Chinach. Po znakomitym występie Lewisa Hamiltona w krótkim wyścigu, w którym zajął 2. miejsce, w kwalifikacjach nie wyszedł nawet z Q1. Zdaniem Brytyjczyka, odpowiadały za to nietrafione zmiany w ustawieniach auta. Bardzo regularnie jeździł dziś z kolei George Russell, który dwukrotnie plasował się na 8. lokacie. Szczególnie należy odnotować awans Brytyjczyka w samym sprincie. W nim jako jedyny korzystał z miękkich opon.

Max Verstappen, wygrywając czasówkę przed GP Chin, jako pierwszy kierowca w historii sięgnął po pięć z rzędu pole position w pierwszych pięciu wyścigach sezonu. Holender z komfortową przewagą wyprzedził Sergio Pereza i Fernando Alonso.

Sędziowie podzielili się bardzo zaskakującym rozstrzygnięciem dotyczącym kolizji hiszpańskich kierowców z chińskiego sprintu. Niezwykle surowo został za nią ukarany Fernando Alonso.

Charles Leclerc twierdzi, że Carlos Sainz podczas dzisiejszego sprintu "przekroczył granicę", agresywnie broniąc się przed atakiem ze strony zespołowego kolegi i domaga się rozmowy wychowawczej wewnątrz zespołu.

Rozgrywany na dystansie 19 okrążeń wyścig sprinterski padł łupem Maxa Verstappena, który po słabszych kwalifikacjach powrócił na dobrze znany stopień podium. Holender na mecie zameldował się przed Lewisem Hamiltonem i Sergio Perezem.

Organizator wyścigu na torze w Szanghaju nie poinformował o zmianie nawierzchni toru ani Międzynarodowej Federacji Samochodowej, ani firmy Pirelli, w efekcie czego same zespoły również nie miały wcześniej żadnych informacji na ten temat.

Międzynarodowa Federacja Samochodowa cały czas szuka odpowiedzi na zagadkowe pożary jakie zakłóciły przebieg piątkowych zajęć na torze pod Szanghajem.

Weekend sprinterski nie wystraszył niektórych ekip przed dostarczeniem pakietów poprawek. Przygotowały je głównie ekipy z końca stawki, a najciekawiej wyglądają ulepszenia Haas i Alpine.

Kierowca z Bristol po raz kolejny potwierdził swoje wyjątkowe wyczucie w zdradliwych warunkach. Wygrał sprinterską czasówce na chińskim torze, który miał przecież tak nie pasować McLarenowi. Szczególne wrażenie robi przewaga Brytyjczyka nad Lewisem Hamiltonem wynosząca aż 1,261 sekundy. Jeszcze więcej stracił do niego Oscar Piastri, który uplasował się na 8. lokacie.

Scuderia nie odegrała kluczowych ról w zdradliwym sprincie kwalifikacyjnym w Szanghaju. O ile jeszcze na gładkim ogumieniu radziła sobie całkiem nieźle, o tyle - gdy pojawiły się obfite opady deszczu w SQ3 - kierowcy mieli olbrzymie problemy ze znalezieniem przyczepności. Potwierdził to bardzo szeroki wyjazd i uderzenie w ścianę Charlesa Leclerca, który po raz kolejny przegrał bezpośrednią rywalizację z Carlosem Sainzem.

Deszczowa końcówka kwalifikacji do sprintu zdecydowanie pomogła Mercedesowi. Mimo przeciętnego tempa na suchym torze Lewis Hamilton był w stanie aktywnie walczyć o pierwsze miejsce w mokrych warunkach - ostatecznie uległ Lando Norrisowi, kiedy przywrócono mu wcześniej usunięty czas okrążenia. Szczęście nie dopisało George'owi Russellowi, który po trudnościach w SQ2 nie zdołał awansować do sesji czasówki.

Zespół Red Bulla mimo szybkiego auta, dał się w Chinach zaskoczyć zmiennym warunkom pogodowym. Max Verstappen nie zdołał złożyć dobrego okrążenia, narzekając na pracę opon w chłodniejszych warunkach na mokrej nawierzchni, a Sergio Perez w kluczowym momencie popełnił błąd na ostatnim zakręcie.

Sporo wątpliwości dostarczyła sytuacja z najlepszym czasem okrążenia piątkowych kwalifikacji Lando Norrisa. Chociaż ostatecznie zakończyła się ona w słuszny sposób, pojawiły się pewne znaki zapytania o powody przywrócenia wyniku Brytyjczyka.

Ekipa Stake Sauber w Chinach pozytywnie zaskoczyła swoich kibiców, a tych za sprawą Zhou Guanyu pod Szanghajem stawiło się naprawdę sporo. Obaj kierowcy już od porannego treningu nieźle się spisywali. W kwalifikacjach do sobotniego sprintu udało im się awansować do trzeciego segmentu czasówki.

Francuski zespół nie zaskoczył w czasówce do sprintu. Zarówno Pierre Gasly, jak i Esteban Ocon zakończyli udział w piątkowej sesji kwalifikacyjnej w jej pierwszym segmencie. Pierwszemu z nich do awansu zabrakło zaledwie 0,088 sekundy.

Visa RB nie odegrała znaczącej roli w piątkowej czasówce w Chinach, natomiast w interesujący sposób zakończyła się bezpośrednia walka między jej kierowcami. Daniel Ricciardo aż o 0,571 sekundy pokonał Yukiego Tsunody, co zważywszy na tegoroczne wyniki tej dwójki, jest naprawdę zaskakującą różnicą. Dzięki temu Australijczyk awansował do SQ2, zaś Japończyk zatrzymał się na pierwszym segmencie.

Kierowcy Williamsa sprinterskiej czasówki nie zaliczą do udanych. Alex Albon był 18., a Logan Sargeant zamykał stawkę na 20. miejscu. Obaj zamierzają teraz wykorzystać jutrzejszy sprint, aby lepiej przygotować się przed główną sesją kwalifikacyjną i niedzielnym wyścigiem.