W walce o najważniejsze europejskie trofeum w klubowej piłce nożnej pozostało osiem drużyn: Manchester City, Real Madryt, Bayern Monachium, Paris Saint-Germain, Borussia Dortmund, FC Barcelona, Atlético Madryt i Arsenal F.C. Do rewanżowych spotkań w ćwierćfinałach Ligi Mistrzów UEFA dojdzie 16 i 17 kwietnia, a wszystkie mecze oferowane są w jednym miejscu w pakiecie Polsat Box Go Sport, gdzie można je oglądać online na żywo i na wielu urządzeniach.

Starcie aktualnego zwycięzcy Ligi Mistrzów z 14-krotnym triumfatorem tych rozgrywek to creme de la creme tegorocznych ćwierćfinałów. Pierwszy mecz nie wyłonił ekipy, która jest bliższa awansu do półfinału. Emocjonujące starcie w Madrycie zakończyło się remisem 3:3. W rewanżu lekką przewagę będą mieć "The Citizens" z racji własnego stadionu. Kto wyjdzie zwycięsko ze starcia gigantów?

Po tym, jak Liverpool dość nieoczekiwanie przegrał z Crystal Palace, Arsenal stanął przed szansą wypracowania przewagi nad "The Reds" w tabeli Premier League. "Kanonierzy" jednak nie wykorzystali okazji i również stracili punkty, z czego najbardziej cieszą się piłkarze Manchesteru City, którzy dzień wcześniej wygrali swój mecz i zasiedli na fotelu lidera ligi angielskiej.

Szok i niedowierzanie na Emirates Stadium w Londynie. Arsenal przegrał z Aston Villą 0:2 i - podobnie jak Liverpool - mocno skomplikował swoją sytuację w kontekście walki o mistrzostwo Anglii. Liderem po tej kolejce jest Manchester City.

Mecz 33. kolejki angielskiej Premier League pomiędzy Manchesterem City a Luton Town miał doprawdy kuriozalny początek. Pierwszy gol padł już w 2. minucie tego spotkania i bynajmniej nie była to bramka zwyczajna. Erling Haaland mógł w tym przypadku mówić o wielkim szczęściu, a Daiki Hashioka o takim samym pechu. To trafienie japońskiego obrońcę "Kapeluszników" zabolało nie tylko psychicznie, ale również fizycznie.

Przed Manchesterem City sobotnie spotkanie z Luton Town w Premier League i wtorkowy rewanż przeciwko Realowi Madryt w Lidze Mistrzów. Pep Guardiola na piątkowej konferencji prasowej przyznał, że jego zespół jest w "dużych tarapatach", bo ostatnie kontuzje kilku środkowych obrońców spowodowały brak możliwości rotacji na tej pozycji, a co za tym idzie większe zmęczenie zawodników.

To było prawdziwe święto piłki nożnej. Wtorkowe ćwierćfinały Ligi Mistrzów to najlepsza reklama dla tej dyscypliny sportu. W pojedynkach Realu Madryt z Manchesterem City i Arsenalu Londyn z Bayernem Monachium były piękne gole, wielkie emocje i nieoczekiwane zwroty akcji. Łącznie w tych dwóch spotkaniach kibice obejrzeli aż 10 bramek.

Hiszpańskie media i komentatorzy z podziwem oceniają wtorkowy mecz ćwierćfinałowy piłkarskiej Ligi Mistrzów w Madrycie, w którym miejscowy Real zremisował z Manchesterem City 3:3. Określają to spotkanie jednym z najpiękniejszych w tych rozgrywkach. Wydawany w hiszpańskiej stolicy dziennik „AS” nazwał mecz na stadionie Santiago Bernabeu „najpiękniejszym meczem świata”. „Cóż za pojedynek! (…) Wyjątkowy spektakl” – […]

Manchester City prowadził we wtorek w Madrycie z Realem 1:0 i 3:2, ale nie zdołał wywieźć ze stolicy Hiszpanii wygranej. Wynik na 3:3 ustalił Federico Valverde. Po meczu Pep Guardiola i Rodri przyznali, że murawa na Estadio Santiago Bernabeu była w złym stanie, co nie jest nowością w ostatnich miesiącach. - Grałem tu wiele razy i zawsze był "dywan". Teraz tak nie jest, ale stadion wygląda spektakularnie - powiedział szkoleniowiec na konferencji prasowej.

Druga połowa meczu Realu Madryt z Manchesterem City również obfitowała w piękne gole. Kibice w stolicy Hiszpanii byli świadkami wielu emocji.