FC Barcelona we wtorek prawdopodobnie straciła szansę na uratowanie sezonu. Porażka z Paris Saint-Germain i odpadnięcie z Ligi Mistrzów oznacza bowiem, że najprawdopodobniej klub może zakończyć ten sezon bez trofeum. Ta klęska wywołała bardzo negatywne emocje u piłkarzy "Blaugrany". Z ust Ilkaya Gundugana padło kilka mocnych słów, na które odpowiedział jeden z kapitanów - Ronald Araujo. - Mam kodeks wartości i myślę, że należy go uszanować - powiedział Urugwajczyk.

Trener Xavi Hernandez po dotkliwej porażce z Paris Saint-Germain w ćwierćfinale Ligi Mistrzów musiał postawić FC Barcelona prędko na nogi, bowiem na horyzoncie majaczyło już słynne El Clasico. Szkoleniowiec planował przeprowadzać treningi codziennie aż do niedzielnego starcia z Realem, ale... nagle zmodyfikował swój plan, a powody ku temu zapewne mocno zmartwią kibiców "Blaugrany". Odliczanie do pierwszego gwizdka hitu tymczasem niezmiennie trwa.

FC Barcelona nie zdołała przejść fazy ćwierćfinałów Ligi Mistrzów. Na tym etapie po niezwykle zaciętym i emocjonującym dwumeczu lepsze okazało się Paris Saint-Germain, które awans do najlepszej czwórki rozgrywek przypieczętowało w Katalonii. Jak się okazuje, po tamtym spotkaniu według hiszpańskich mediów doszło do szarpaniny w tunelu, a głównym jej bohaterem był Kylian Mbappe.

Piłkarze Manchesteru City nie powtórzą ubiegłorocznego triumf w Lidze Mistrzów. W rewanżowym meczu ćwierćfinałowym po regulaminowych 90 minutach i dogrywce zremisowali z Realem Madryt 1:1, a następnie przegrali w rzutach karnych 3-4. W pierwszym spotkaniu było 3:3. Rywalem „Królewskich” – z 14 zwycięstwami najbardziej utytułowanego klubu w historii rywalizacji o Puchar Europy – będzie Bayern […]

We wtorkowy wieczór FC Barcelona prowadzona przez Xaviego Hernandeza przeżyła prawdziwy koszmar, przegrywając aż 1:4 z Paris Saint-Germain i ostatecznie odpadając z tej edycji Ligi Mistrzów na etapie ćwierćfinałów. Po tym spotkaniu kataloński szkoleniowiec dużo mówił o błędach sędziego Istvana Kovacsa, który w 56. minucie wyrzucił go z boiska za naganne zachowanie przy linii bocznej. Postawę trenera Roberta Lewandowskiego w krytycznych słowach skomentował Zbigniew Boniek.

FC Barcelona, choć w pierwszym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów z Paris Saint-Germain wygrała 3:2, to ostatecznie nie zdołała wywalczyć sobie awansu do kolejnej fazy i w rewanżu na własnym stadionie uległa ona przeciwnikom aż 1:4. Część krytyki za tę klęskę spadła na Roberta Lewandowskiego, który jednak swojego obrońcę odnalazł choćby w osobie Jana Tomaszewskiego. Dawny bramkarz odniósł się też w jasnych słowach do tego, czy to już czas dla napastnika na "ucieczkę" do Arabii Saudyjskiej.

Barcelona była na dobrej drodze do półfinału Ligi Mistrzów. Drużyna Roberta Lewandowskiego wygrała w Paryżu 3:2, a w rewanżu prowadziła 1:0, ale wszystko posypało się jak domek z kart, gdy w 29. minucie rewanżowego spotkania czerwoną kartką ukarany został Ronald Araujo. Piłkarze Paris Saint-Germain z zimną krwią wykorzystali grę w przewadze. Strzelili cztery gole i awansowali do kolejnej fazy Champions League, w której zmierzą się z Borussią Dortmund.

To był jeden z najczarniejszych wtorków dla Roberta Lewandowskiego i FC Barcelona. Gdy wydawało się, że świetny wynik na Parc des Princes w pierwszym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów zapewnia "Dumie Katalonii" wielki atut przed rewanżem, na własnym stadionie przeciwko Paris Saint-Germain wszystko runęło niczym domek z kart. Ciężkie chwile znów będzie przeżywał Robert Lewandowski, który już potężnie obrywa od ponad 40-tysięcznej rzeszy kibiców i czytelników prestiżowego francuskiego dziennika "L'Equipe".

W Barcelonie aż huczy po porażce ekipy Xaviego z Paris Saint-Germain. Choć "Duma Katalonii" wygrała w Paryżu 3:2, w rewanżu poległa w dramatycznych okolicznościach aż 1:4. Trener mistrza Hiszpanii obwinia przede wszystkim sędziego, a atmosferę podgrzewają dodatkowo tamtejsi dziennikarze. Joan Poqui decyzje arbitra Istvana Kovacsa nazwał podejrzanymi, a na tym nie koniec.

Po meczu w Barcelonie Kylian Mbappe został zapytany o swoją przyszłość klubową. Wypowiedź piłkarza Paris Saint-Germain odbiła się sporym echem w hiszpańskich mediach.