13.04.2024 0:17
Sobota, 14 kwietnia 2024 roku, zapowiada się niezwykle emocjonująco dla fanów mieszanych sztuk walki. Tego...
12.04.2024 19:50
12.04.2024 18:20
Tomasz Hajto ma już za sobą dwie walki w federacji Clout MMA, ale wciąż czeka na pierwsze zwycięstwo. Mimo nieudanych występów w oktagonie były reprezentant Polski, a obecnie dziennikarz Polsatu Sport, gotowy jest na kolejne wyzwanie. 51-latek wyzwał do walki kolejnego byłego reprezentanta Polski. Mogłaby to być prawdziwa gratka dla fanów polskiej sceny freakfightowej.
12.04.2024 10:30
- No nie, nie opowiadajmy takich rzeczy. Kontrakt jest kontraktem, patrzmy na fakty. Jeśli podpisujesz umowę z kimś, kto proponuje ci duże pieniądze, a to są bardzo duże pieniądze, to musisz respektować ustalenia. Gdybym nie wziął takich pieniędzy, byłbym niepoważny. Dlatego powiedziałem: "Robimy to". To jest walka trzyrundowa, więc tego typu pojedynki dla zabawy, śmieję się, mogę sobie toczyć do 50-tki - mówi w rozmowie z Interią Tomasz Adamek, broniąc swojej decyzji o wejściu do świata freak-fightów.
Artur Gac, Interia: Po co sportowcowi z wielką przeszłością w boksie, jak Tomasz Adamek, walka z freak-fighterem Patrykiem "Bandurą" Bandurskim?
Tomasz Adamek: Już ci odpowiadam. Jeśli mówimy o poważnym sporcie, to ja swoje już zrobiłem i zdobyłem więcej niż myślałem. Gdy zaczynałem karierę zawodowca, moim marzeniem było zostać mistrzem świata i po sześciu latach zdobyłem pierwszy pas. Modliłem się cały czas i prosiłem Boga, żebym mógł pokazać światu, że Polak potrafi w wielkiej Ameryce osiągnąć sukces. I to się, dziękować Bogu, udało. Następnie poszliśmy kategorię wyżej, bo miałem problemy z wagą. Gdy przegrywałem pierwszą walkę, zbijałem po 10 kilogramów, przez co brakowało mi siły. Poszedłem i wywalczyłem drugi pas, zostałem najlepszy w wadze cruiser i otrzymałem pas "The Ring". Pewnie to wszystko dobrze pamiętasz.
Oczywiście, że pamiętam.
Brakowało jednak przeciwników, nikt nie miał ochoty ze mną walczyć, więc poszliśmy do wagi ciężkiej. Wygrałem kilka walk, ale przegrałem z Kliczką. Mogłem zakończyć, ale człowiek młody, chce trenować, a przede wszystkim byłem zdrowy. I siedziałem sobie w domu, ale zadzwonił Mateusz Borek i powiedział: "ty, siedzisz w domu i nic nie robisz, więc chodź i zrobimy jakieś gale". No więc zrobiliśmy kilka walk, po których powiedziałem, że mogę w każdej chwili iść na emeryturę.
I co stało się dalej?
Sam Mati zadzwonił po jakimś czasie i mówi: "chodź, bo mój kumpel Rafał, a znamy się bardzo dobrze... (Rafał Pasternak, jeden z szefów Fame MMA - przyp. AG). Zawalczymy na freakach, tam są trzy rundy". No i podpisaliśmy kontrakt na dwie walki. A że Martin Lewandowski z KSW dowiedział się, że szykujemy się na taką walkę, to nagle "wyskoczył", żeby walczyć z Mamedem. Dzięki relacjom z Rafałem okazało się, że Fame MMA poczeka, a tu zaczęły się negocjacje i zrobiliśmy walkę na KSW. Oczywiście Polacy mówili: "ale po co? Na co? Pieniądze stracił?". Możesz napisać wprost: niech się kibice nie martwią, ja do końca życia nie muszę iść do pracy.
12.04.2024 5:20
W ostatnich dniach w mediach pojawiły się pogłoski mówiące o tym, że Sławomir Peszko i Lexy Chaplin na debiut we freak fightach namawiają Jakuba Rzeźniczaka. Niektóre portale twierdziły, że były zawodnik Kotwicy Kołobrzeg w pierwszej w karierze walce MMA miałby zmierzyć się z Marcinem Najmanem. Informacje te dotarły do utytułowanego fightera, który postanowił zabrać głos na temat rzekomej walki z 37-letnim piłkarzem.
10.04.2024 10:49
09.04.2024 7:48
06.04.2024 13:56
Zbigniew Raubo, delikatnie mówiąc, nie jest entuzjastą występów Tomasza Adamka w walkach na galach freak fightowych. "Góral" po pokonaniu Mameda Chalidowa na imprezie KSW ma w planach dwa starty na galach Fame MMA - w pierwszym skrzyżuje rękawice z Youtuberem Patrykiem "Bandurą" Bandurskim.
- To jest poniżej pasa bić się z Youtuberem, księgowym, finansistą, czy innym kucharzem lub pomocnikiem kucharza. Czyli z kimś, kogo poziom sportowy zupełnie nie przystaje do tego, co wielki mistrz zrobił w sporcie - mówi Raubo w wywiadzie dla Interia.pl. - Tylko co z tego, że ja się tu produkuję, jak mniej więcej podejrzewam, co powie lub choćby pomyśli sobie Tomasz
- Takie postaci, jak Tomek, absolutnie powinny zostać trenerami. Niech pokażą młodym, jak to się robi. Niech zaangażują się całym sercem i głową tak, jak to robili trenerzy, którzy ich doprowadzili na szczyty. Tym bardziej świeżo mając za sobą własne doświadczenie, perspektywę popełnionych błędów, odrobionych lekcji... Niech tego wszystkiego teraz uczą innych. Ale 99 procent nie chce tego robić - dodaje warszawski szkoleniowiec.
05.04.2024 19:49